Скрыть
6:2
6:6
6:7
6:8
6:11
6:12
6:16
6:18
6:27
6:28
6:30
6:33
6:34
6:35
Gdy za bliźniego ręczyłeś, mój synu, gdy za obcego ręką świadczyłeś -
słowami swych ust się związałeś, mową warg własnych jesteś schwytany.
Uwolnij się, uczyń to, synu, boś dostał się w ręce bliźniego: idź, biegnij i na bliźniego nalegaj;
oczom swym zamknąć się nie daj, powiekom nie dozwól odpocząć;
jak gazela wyrwij się z ręki, jak ptaszek z potrzasku ptasznika.
Do mrówki się udaj, leniwcze, patrz na jej drogi - bądź mądry:
nie znajdziesz u niej zwierzchnika ni stróża żadnego, ni pana,
a w lecie gromadzi swą żywność i zbiera swój pokarm we żniwa.
Jak długo, leniwcze, chcesz leżeć? A kiedyż ze snu powstaniesz?
Trochę snu i trochę drzemania, trochę założenia rąk, aby zasnąć:
a przyjdzie na ciebie nędza jak włóczęga i niedostatek - jak biedak żebrzący.
Człowiekiem nikczemnym jest i nicponiem: kto chodzi z kłamstwem na ustach,
oczyma strzela, szurga nogami, palcami swymi wskazuje;
a w sercu podstęp ukrywa, stale przemyśliwa zło, jest podnietą do kłótni.
Dlatego nagle zagłada nań przyjdzie: w mgnieniu oka zniszczony - i nieodwracalnie.
Tych sześć rzeczy w nienawiści ma Pan, a siedem budzi u Niego odrazę:
wyniosłe oczy, kłamliwy język, ręce, co krew niewinną wylały,
serce knujące złe plany, nogi, co biegną prędko do zbrodni,
świadek fałszywy, co kłamie, i ten, kto wznieca kłótnie wśród braci.
Strzeż, synu, nakazów ojca, nie gardź nauką matki,
w sercu je wyryj na zawsze i zawieś sobie na szyi!
Gdy idziesz, niech one cię wiodą, czuwają nad tobą, gdy zaśniesz; gdy budzisz się - mówią do ciebie:
bo lampą jest nakaz, a światłem Prawo, drogą do życia - upomnienie, nagana.
One cię strzegą przed złą kobietą, przed obcą, choć język ma gładki:
jej wdzięków niech serce twoje nie pragnie, powiekami jej nie daj się złowić,
bo nierządnicy wystarczy kęs chleba, zamężna zaś czyha na cenne życie.
Czy schowa kto ogień w zanadrzu, by nie zajęły się jego szaty?
Czy kto pójdzie po węglach ognistych, a stóp nie poparzy?
Tak ten, kto idzie do żony bliźniego, kto jej dotknie, nie ujdzie karania.
Nie ma hańby dla tego, kto kradnie, by wnętrze napełnić, gdy głodny;
a siedmiokrotnie zwróci złapany , wszystko, co w domu ma, odda.
Lecz kto cudzołoży, ten jest niemądry: na własną zgubę to czyni.
Chłostę i wstyd on tu znajdzie, a jego hańba się nie zmaże:
bo zazdrość pobudza gniew męża, nie okaże litości w dniu pomsty,
na okup za winę nie spojrzy, dary odrzuci, choćbyś je mnożył.
Толкования стиха Скопировать ссылку Скопировать текст Добавить в избранное
Библ. энциклопедия Библейский словарь Словарь библ. образов Практическая симфония
Цитата из Библии каждое утро
TG: t.me/azbible
Viber: vb.me/azbible