Stary Testament:
Быт.
Исх.
Лев.
Числ.
Втор.
Нав.
Суд.
Руфь.
1Цар.
2Цар.
3Цар.
4Цар.
1Пар.
2Пар.
1Ездр.
Неем.
Тов.
Иудифь.
Есф.
Иов.
Пс.
Притч.
Еккл.
Песн.
Прем.
Сир.
Ис.
Иер.
Плач.
Посл.Иер.
Вар.
Иез.
Дан.
Ос.
Иоиль.
Ам.
Авд.
Иона.
Мих.
Наум.
Авв.
Соф.
Агг.
Зах.
Мал.
1Макк.
2Макк.
Nowy Testament: Мф. Мк. Лк. Ин. Деян. Иак. 1Пет. 2Пет. 1Ин. 2Ин. 3Ин. Иуд. Рим. 1Кор. 2Кор. Гал. Еф. Флп. Кол. 1Фес. 2Фес. 1Тим. 2Тим. Тит. Флм. Евр. Откр.
Nowy Testament: Мф. Мк. Лк. Ин. Деян. Иак. 1Пет. 2Пет. 1Ин. 2Ин. 3Ин. Иуд. Рим. 1Кор. 2Кор. Гал. Еф. Флп. Кол. 1Фес. 2Фес. 1Тим. 2Тим. Тит. Флм. Евр. Откр.
Скрыть
3:4
3:8
3:11
3:13
3:16
см.:Притч.20:17;
3:17
3:19
3:21
3:26
3:29
3:33
3:34
3:35
3:36
3:37
3:41
3:43
3:44
3:46
3:49
3:54
3:56
3:57
3:58
3:59
3:60
3:61
3:62
3:63
3:65
Польский (Biblia Tysiąclecia)
Языки
- Добавить язык
- Церковнослав. (рус)
- Церковнослав. (цс)
- Рус. (Синодальный)
- Рус. (Синод. с ударе́-ми)
- Рус. (Юнгеров)
- Arab (AVD)
- Azerbaijani
- Armenian
- Bulgarian
- Chinese (simpl.)
- Croatian (S&D)
- English (NKJV)
- English (KJV)
- English (NRSV)
- Estonian
- Finnish (1992)
- French (LSG)
- Georgian
- German (MLU, 1912)
- German (GNB)
- Greek (NT Byz)
- Greek (TGV)
- Greek (LXX, Rahlfs)
- Hebrew
- Italian
- Kyrgyz
- Latin (Nova Vulgata)
- Romanian
- Polish
- Portuguese
- Serbian (synod.)
- Serbian
- Spanish (RVR 1995)
- Swedish (Folkbibeln)
- Tajik
- Ukrainian (Homenko)
- Ukrainian (Ogienko)
Jam człowiek, co zaznał boleści pod rózgą Jego gniewu;
On mnie prowadził, iść kazał w ciemnościach, a nie w świetle,
przeciwko mnie jednemu cały dzień zwracał swą rękę.
Zniszczył me ciało i skórę, połamał moje kości,
osaczył mnie i nagromadził wokół jadu i goryczy;
ciemność mi dał na mieszkanie, tak jak umarłym na wieki.
Opasał mnie murem, nie wyjdę, obciążył moje kajdany.
Nawet gdy krzyczę i wołam, On tłumi moje błaganie;
głazami zagrodził mi drogi, a ścieżki moje poplątał.
On dla mnie niedźwiedziem na czatach i lwem w kryjówce;
sprowadził mnie z drogi i zmiażdżył, porzucił mnie w nędzy;
łuk swój napiął i uczynił ze mnie cel dla swej strzały.
Sprawił, że tkwią w moich nerkach strzały Jego kołczanu;
drwią ze mnie wszystkie narody: jam stale treścią ich pieśni,
On mnie nasycił goryczą, piołunem napoił.
Starł mi zęby na żwirze, pogrążył mnie w popiół.
Pozbawiłeś mą duszę spokoju, zapomniałem o szczęściu.
I rzekłem: Przepadła moc moja i ufność moja do Pana.
Wspomnienie udręki i nędzy - to piołun i trucizna;
stale je wspomina, rozważa we mnie dusza.
Biorę to sobie do serca, dlatego też ufam:
Nie wyczerpała się litość Pana, miłość nie zgasła.
Odnawia się ona co rano: ogromna Twa wierność.
Działem mym Pan - mówi moja dusza, dlatego czekam na Niego.
Dobry jest Pan dla ufnych, dla duszy, która Go szuka.
Dobrze jest czekać w milczeniu ratunku od Pana.
Dobrze dla męża, gdy dźwiga jarzmo w swojej młodości.
Niech siedzi samotny w milczeniu, gdy On na niego je włożył.
Niech usta pogrąży w prochu! A może jest jeszcze nadzieja?
Bijącemu niech nadstawi policzek, niechaj nasyci się hańbą!
Bo nie jest zamiarem Pana odtrącić na wieki.
Gdyż jeśli uniży, ma litość w dobroci swej niezmiernej;
niechętnie przecież poniża i uciska synów ludzkich.
Gdy pod nogami się depcze wszystkich jeńców kraju -
gdy prawa ludzkie się łamie w obliczu Najwyższego,
gdy gnębi się w sądzie człowieka - czyż Pan tego nie dostrzega?
Któż rzekł i stało się, gdy Pan tego nie nakazał?
Czyż nie pochodzi z ust Najwyższego i niedola, i szczęście?
Czemu się skarży człowiek żyjący? Mąż - na [karę za] grzechy?
Rozważmy, oceńmy swe drogi, powróćmy do Pana;
wraz z dłońmi wznieśmy i serca do Boga w niebiosach;
myśmy grzesznicy - odstępcy: A Ty nie przebaczyłeś.
Odziałeś się w gniew, by nas ścigać, zabijałeś, nie miałeś litości.
Ukryłeś się za obłokiem, by prośba nie doszła.
Uczyniłeś z nas śmieci, plugastwo pomiędzy ludami.
Rozwarli na nas swe usta wszyscy nieprzyjaciele -
naszym działem trwoga i pułapka, ruina i zniszczenie.
Strumienie łez płyną mi z oczu nad zniszczeniem Córy mego ludu.
Nie ustaje w płaczu me oko, bo nie ma ulgi,
póki nie spojrzy i nie zobaczy Pan z niebios.
Oko me sprawia ból mojej duszy z powodu córek mojego miasta.
Łowili mnie stale jak ptaka - niesłusznie prześladujący;
w jamie chcieli mnie zniszczyć: rzucali na mnie kamienie;
wody wezbrały ponad moją głowę: rzekłem: Jestem zgubiony.
Wzywałem imienia Twego, o Panie, z przepastnej jamy,
słyszałeś mój krzyk: Nie zatykaj uszu na moją prośbę!
Zbliżyłeś się w dniu, gdy Cię wzywałem, rzekłeś - Nie bój się!
[Już kiedyś], Panie, obroniłeś mą sprawę, ocaliłeś mi życie;
Panie, Ty widzisz mą krzywdę, sprawę mą rozsądź!
Ty widzisz całą ich żądzę zemsty, wszystko, co przeciw mnie knują.
Ty słyszysz obelgi ich, Panie, wszystko, co przeciw mnie knują;
podstępne słowa mych wrogów, cały dzień godzą we mnie;
popatrz - czy siedzą, czy stoją, ja jestem treścią ich pieśni.
Oddaj im, Panie, zapłatę według uczynków ich rąk:
Ześlij ślepotę na ich serca i na nich Twoje przekleństwo!
Dopędź ich gniewem i wyniszcz spod niebios <Twoich>, o Panie!