Stary Testament:
Быт.
Исх.
Лев.
Числ.
Втор.
Нав.
Суд.
Руфь.
1Цар.
2Цар.
3Цар.
4Цар.
1Пар.
2Пар.
1Ездр.
Неем.
Тов.
Иудифь.
Есф.
Иов.
Пс.
Притч.
Еккл.
Песн.
Прем.
Сир.
Ис.
Иер.
Плач.
Посл.Иер.
Вар.
Иез.
Дан.
Ос.
Иоиль.
Ам.
Авд.
Иона.
Мих.
Наум.
Авв.
Соф.
Агг.
Зах.
Мал.
1Макк.
2Макк.
Nowy Testament: Мф. Мк. Лк. Ин. Деян. Иак. 1Пет. 2Пет. 1Ин. 2Ин. 3Ин. Иуд. Рим. 1Кор. 2Кор. Гал. Еф. Флп. Кол. 1Фес. 2Фес. 1Тим. 2Тим. Тит. Флм. Евр. Откр.
Nowy Testament: Мф. Мк. Лк. Ин. Деян. Иак. 1Пет. 2Пет. 1Ин. 2Ин. 3Ин. Иуд. Рим. 1Кор. 2Кор. Гал. Еф. Флп. Кол. 1Фес. 2Фес. 1Тим. 2Тим. Тит. Флм. Евр. Откр.
Скрыть
5:1
5:2
5:4
5:5
5:6
5:8
5:11
5:12
5:13
см.:1Кор.3:19-20;
5:14
см.:Втор.28:29;
5:15
5:16
5:18
см.:Втор.32:39;
5:22
5:24
5:25
5:26
5:27
Польский (Biblia Tysiąclecia)
Языки
- Добавить язык
- Церковнослав. (рус)
- Церковнослав. (цс)
- Рус. (Синодальный)
- Рус. (Синод. с ударе́-ми)
- Рус. (Юнгеров)
- Рус. (Аверинцев)
- Arab (AVD)
- Azerbaijani
- Armenian
- Bulgarian
- Chinese (simpl.)
- Croatian (S&D)
- English (NKJV)
- English (KJV)
- English (NRSV)
- Estonian
- Finnish (1992)
- French (LSG)
- Georgian
- German (MLU, 1912)
- German (GNB)
- Greek (NT Byz)
- Greek (TGV)
- Greek (LXX, Rahlfs)
- Hebrew
- Italian
- Kyrgyz
- Latin (Nova Vulgata)
- Romanian
- Polish
- Portuguese
- Serbian (synod.)
- Serbian
- Spanish (RVR 1995)
- Swedish (Folkbibeln)
- Tajik
- Ukrainian (Homenko)
- Ukrainian (Ogienko)
Wołaj! Czy ktoś ci odpowie? Do kogo ze świętych się zwrócisz?
Żal nierozsądnych zabija, a gniew uśmierca niemądrych.
Patrzałem, jak głupiec zapuszczał korzenie, gdy wtem widzę, że w jego siedzibie
synowie są bez pomocy, w bramie ich sąd bez obrońcy,
zbiory ich głodni zjadają lub do kryjówek zanoszą; chciwi bogactwa ich pragną.
Wszak boleść nie z roli wyszła, ni z ziemi cierpienie wyrosło.
To człowiek się rodzi, by jęczeć, jak iskra, by unieść się w górę.
Lecz ja bym się zwrócił do Boga, Bogu przedstawiłbym sprawę.
On czyni niezmierne dziwy, a cudów Jego bez liku:
On udziela glebie deszczu, posyła wody na powierzchnię ziemi,
wysoko podnosi zgnębionych, smutni się szczęściem weselą.
Udaremnia zamysły przebiegłych: dzieło ich rąk - nieskuteczne;
chytrzy złapani, choć sprytni - daremne knowania podstępnych.
Za dnia popadają w ciemność, w południe macają jak w nocy.
Sierotę ratuje od miecza, biedaka - z przemocy mocarza,
ubogi się karmi nadzieją, bo nieprawość zamyka swe usta.
Szczęśliwy, kogo Bóg karci, więc nie odrzucaj nagan Wszechmocnego.
On zrani, On także uleczy, skaleczy - i ręką swą własną uzdrowi.
Od sześciu nieszczęść uwolni, w siedmiu - zło ciebie nie dotknie;
w nędzy wykupi od śmierci, na wojnie od miecza wybawi.
Unikniesz chłosty języka, nie strwoży cię nieszczęście, gdy spadnie;
będziesz się śmiał z suszy i głodu, nie zadrżysz przed dzikim zwierzęciem,
gdyż zawrzesz pakt z kamieniami i przyjaźń z polną zwierzyną.
Ujrzysz twój namiot spokojnym, mieszkanie zastaniesz bez braków.
Poznasz, że wielu masz potomków, że twych dzieci - jak trawy na łące.
Dojrzały zejdziesz do grobu, jak snopy zbierane w swym czasie.
Tośmy zbadali i tak jest; posłuchaj i sam to chciej pojąć!